Okazuje się, że dziecko można uczyć matematyki w zasadzie od urodzenia. Wystarczy sięgnąć po specjalne karty do nauki liczenia opracowane przez Glenna Domana - matematyka i specjalistę rozwoju. Jak można nauczyć matematyki niemowlaka? Każde małe dziecko ma naturalne zdolności matematyczne, które można rozwijać. W przeciwnym wypadku stopniowo wygasają.
Do czego służą karty do nauki liczenia z czerwonymi kropkami?
Dziecko od chwili urodzenia ma umiejętność subitacji, a więc odróżniania ilości elementów w zbiorze - wcale nie musi ich liczyć. Jeśli pozna nazwy dla danej liczby elementów, bez problemu je wskaże.
Prawdą jest to, że naukę liczenia można rozpocząć już w przypadku naprawdę małych dzieci. Czy rzeczywiście metoda Glenna Domana jest tak doskonała? Co warto na jej temat wiedzieć? Jakie są jej największe zalety i czy ma jakieś wady?
Jak wykorzystywać karty do nauki liczenia?
Niewiele metod nauki matematyki zostało stworzonych z myślą o najmłodszych dzieciach. Wiele zmieniło się za sprawą Glenna Domana pracującego z dziećmi z uszkodzeniami mózgu. Był on terapeutą i asystentem neurochirurga. Potrafił zapewnić dzieciom najlepsze warunki do rozwoju.
To właśnie Doman opracował karty do nauki liczenia z czerwonymi kropkami. Narzędzia to jednak nie wszystko. Rodzice muszą bowiem wiedzieć, jak można z nich efektywnie korzystać.
Warto wiedzieć, że już noworodki są w stanie odróżnić zbiór dwuelementowy od zbioru trzyelementowego. Czteromiesięczne niemowlęta rozumieją operację dodawania i odejmowania. Dlatego naukę matematyki należy rozpocząć tak wcześnie, jak to jest tylko możliwe. Trzeba korzystać z tego, że maluch dysponuje jeszcze zdolnością subitacji. Wraz z wiekiem zdolność ta staje się coraz słabsza. Jeśli nie jest rozwijana, zanika około trzeciego roku życia. Wtedy nauka liczenia staje się trudniejsza, ale nadal możliwa.
Im dziecko jest młodsze, gdy zaczyna naukę, tym lepsze efekty można uzyskać. Starsze pociechy szybciej i łatwiej się zniechęcają. To dla rodziców spore wyzwanie.
Czy nauka liczenia metodą Domana jest łatwa?
Sam zakup kart do nauki liczenia to dopiero początek. Kluczem do sukcesu w tym przypadku jest systematyczność. Tylko wtedy nauka przynosi dobre efekty. Tymczasem problem z regularnością mają często nie dzieci, ale ich rodzice. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że efekty rzadko kiedy przychodzą od razu. Często trzeba na nie poczekać wiele miesięcy lub lat.
Metoda Domana została opracowana ponad 50 lat temu dla dzieci z uszkodzeniami mózgu. Wciąż jednak cieszy się dużą popularnością. Rodzicom zależy bowiem na tym, aby ich dzieci uczyły się liczyć i czytać od najmłodszych lat.
Jak nauczyć małe dziecko liczyć?
Do czego właściwie służą karty do nauki liczenia z czerwonymi kropkami? Metoda Domana polega na wielokrotnym pokazywaniu maluchowi zestawów kart ze ściśle określoną treścią. Zestaw prezentuje się dziecku trzy razy dziennie - w odstępach półgodzinnych. Każdego dnia zestawy są oczywiście modyfikowane.
Na samym początku dziecku pokazuje się karty z najmniejszą ilością kropek. Można sobie zresztą przygotować odpowiedni harmonogram działania, dostosowując go do tempa rozwoju danego malucha.
Co ciekawe, w tym przypadku dzieci nie uczą się poprzez liczenie kropek, ale na skutek wizualnego wrażenia. Muszą zrozumieć pojęcie ilości. Dopiero z czasem zaczynają poznawać symbole odpowiadające konkretnej wartości. Analogicznie jest zresztą w nauce czytania - alfabet poznaje się na końcu, gdy dziecko już samodzielnie czyta.
Czas przeznaczony na jedną sesję nie może być zbyt długi. Zabawę należy skończyć, zanim maluch poczuje się nią znudzony. Dzięki temu będzie czuć niedosyt i wręcz czekać na jej kontynuowanie. Tempo trzeba dopasować do indywidualnych predyspozycji danego dziecka. Zbyt ambitny plan może niestety szybko zniechęcić je do systematycznej zabawy w liczenie.